Recenzja filmu

Wyrwa (2023)
Bartosz Konopka
Tomasz Kot
Karolina Gruszka

Jak być kochanym?

Bartosz Konopka potrafi opowiadać o nieumiejętności lokowania uczuć, niezdolności mówienia prawdy, bolesnym trawieniu niszczących emocji i odbudowie zaufania. Maciej to postać fizycznie postawna,
Jak być kochanym?
Trzeba zabić tę miłość. W chwilach najcięższego kryzysu najpewniej takie myśli nawiedzają Macieja Tomskiego (Tomasz Kot). Jego kontakt z żoną, Janką (Karolina Gruszka), od kilku miesięcy ogranicza się do kłótni przez telefon i wstydliwego odwracania wzroku, gdy przypadkiem się ze sobą mijają. Po domu kręcą się jeszcze dwie córki, ciągle wymagające uwagi i opieki. Ojcowskie zaangażowanie zazwyczaj kończy się jednak na chłodnym: "zrobiłaś zadanie z matmy?". Maciejowi udała się zawodowa kariera i pnie się do góry w firmowej hierarchii. Wszystkie oszczędności jednak szlag trafił, gdy Janka zapragnęła napisać książkę i pojawiły się niespodziewane duże wydatki. Dobrze już było. Teraz nadciąga katastrofa, wywracająca życie do  góry nogami. Romans, patologiczna wieś, gdzieś na odciętych od świata Mazurach. Nieszczęśliwy drogowy wypadek? Zabójstwo? Samobójstwo? Dzieci już nigdy nie przytulą się do kochającej matki. Nie oczekujcie jednak od "Wyrwy" wytrawnego dreszczowca. To kryminał, ale przy okazji. Ponad wszystko kino o mentalnym załamaniu, prowadzącej na manowce emocjonalnej porywczości i destrukcyjnych ucieczkach od wymagających reakcji problemów. 



Na taki ruch zdecydował się oczywiście Maciej, oddalając się od żony i dzieci. Janka, zmęczona biernością męża, oddaje się marzeniu o literackim sukcesie i odwzajemnia uczucie do Kamila (Grzegorz Damięcki). To kolejny uciekinier: skutecznie przepijający owocną karierę aktor, ukrywający się w mazurskiej samotni. Reżyser wyraziście rysuje portrety kolejnych bohaterów, a brak psychologicznych niuansów wynagradza nadmiarem temperamentu. Czuły artysta, drętwy biznesman-korposzczur, pisarka-marzycielka czy lokalny bandzior (Konrad Eleryk) to postacie może już w kinie dobrze rozpoznane, ale Bartosz Konopka umiejętnie je sobą zderza. 

Na pierwszy plan reżyser wysuwa dynamiczną relację Macieja z Kamilem. Obaj, mąż i kochanek, muszą się dogadać i odkryć, jak doszło do śmierci Janki. Rozejm z konieczności. Przepracowanie traumy to zbyt ciężkie dla nich wyzwanie i jeszcze do tego nie dorośli. Natomiast gwałtowna, impulsywna zemsta wydaje się sensownym rozwiązaniem. Połączy ich ten sam żal, ten sam gniew, ta sama frustracja i niewłaściwie rozumiana sprawiedliwość. Oczywiście zanim solidarnie podadzą sobie łapy, wcześniej będą musieli konkretnie się nimi obłożyć. Wszystko i tak zostanie w "rodzinie".

 

Na ponury nastrój "Wyrwy" pracują zestawiane ze sobą pozornie różne lokalizacje. Sięgające chmur szklane biurowce Warszawy. Porządek i architektoniczny ład, przeźroczysta przestrzeń, transparentne wnętrza, a ludzie dwulicowi, podstępni i knujący. Wrażenie osaczenia i beznadziei wywołują mazurskie lasy oraz bezdroża, z obskurnym barem, gdzie kwitną interesy, interesiki i wyrównuje się rachunki. Pod okiem i za zgodą miejscowej policji. Zepsuta, skorumpowana prowincja i bezduszna, wysysające życie stolica. Witajcie w Polsce. Ekspresywny estetyczny klucz, ale brakuje "Wyrwie" oddechu i odcieni szarości. Kryminalna intryga sprawia przy tym wrażenie pretekstowej, brakuje jej szerszej środowiskowej wizji. Każda pojawiająca się postać to niestety istotny pionek w grze: kluczowy świadek, bezsprzeczny podejrzany czy ewidentny zdrajca. Kino gatunku od ścieżek na skróty zawsze woli ślepe uliczki.



"Wyrwa" proponuje jednak interesującą przeprawę przez mentalną zapaść tragicznie owdowiałego męża. Bartosz Konopka potrafi opowiadać o nieumiejętności lokowania uczuć, niezdolności mówienia prawdy, bolesnym trawieniu niszczących emocji i odbudowie zaufania. Maciej to postać fizycznie postawna, ale przy tym nieobecna i wycofana, przejęta, ale lękliwa. Tomasz Kot przekonująco oddaje jego powolną przemianę: nabierania determinacji, poczucia winy i kształtowania wrażliwości. Objawia się ona najmocniej w odtwarzaniu relacji z niechętnymi wobec niego córkami. Szereg złych decyzji i zaprzepaszczona przeszłość. Maciej już jej nie uratuje, nie naprawi. Pozostaje mu jednak bezsprzecznie najważniejsze zadanie. Z żywiciela rodziny w końcu musi stać się tatą. 
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones